[ Pobierz całość w formacie PDF ]
S
M
O
L
E
Ń
S
K
W
I
T
A!
JESTEŚCIE NA
KURSIE I NA
ŚCIEśCE!!!
idź
pod
prąd
P Ł Y N Ą P O D P R Ą D
ISSN 1734-2708, INDEKS 332143, NAKŸAD 1200 EGZ.
ROK 9, NR 3 (80) MARZEC 2011, CENA 3,00 zł
(
VAT 5%)
TYLKO Z D R O W E RYBY
Klub "Gazety Polskiej" w Lublinie oraz Klub Myśli SpołecznoPolitycznej
Vade Mecum
zorganizowały w dniu 15 marca 2011 roku
pokaz filmu "MGŁA", zrealizowanego przez Joannę Lichocką i Marię DłuŜewską. Oto fragmenty wypowiedzi Joanny Lichockiej i Ada
ma Kwiatkowskiego, pracownika Kancelarii Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego.
Całość na naszym kanale Youtube
idzpodprad
.
A
Wybrał Cezary Kłosowicz
Kwiatkowski:
Urządzenia pokazywały pas w innym miejscu
losów. Tak jak 96 ofiar to 96 zupełnie róŜnych dramatycznych losów, cier
pienia, tragedii, tyle teŜ zderzenia z pogardą, obojętnością, z którą członko
wie rodzin musieli się przez ten ostatni rok mierzyć. Wiem na przykład, Ŝe
Jan Pospieszalski jeździ od rodziny do rodziny tych ofiar i zbiera relacje.
JuŜ chyba trzydzieści takich rodzin odwiedził. My z kolei mamy nagrane do
kolejnego filmu sześcioro bohaterów, którzy opowiadają o tym, jak musieli
zmagać się przez ten rok z podwójnym cierpieniem. Z jednej strony to
oczywiste cierpienie po stracie najbliŜszej osoby, ale z drugiej zmierzenie
się z okrucieństwem przestrzeni publicznomedialnej, z odmówieniem
prawa do Ŝałoby, do tego, Ŝeby domagać się pamięci, do tego, Ŝeby usza
nować na przykład, Ŝe ktoś chciałby doprowadzić do ekshumacji, bo nie
wie, kogo pochował. Ci ludzie opowiadają między innymi o tym, z jaką
pogardą się spotykali ze strony rządzących, gdy zadawali podstawowe
pytania. Ewa Kochanowska opowiada, jak została potraktowana przez
Donalda Tuska. Inna z bohaterek opowiada, jak musi bronić pamięci swo
jego męŜa. Z jaką bezwzględnością i okrucieństwem takim zupełnie nie z
naszej kultury judeochrześcijańskiej musi się stykać, gdy stoi nad grobem
Ja siedziałem w Jaku [...] Oni [piloci, przyp. CK] nam teŜ opowiadali,
jak lądowali i co z rozmów z Tupolewem pamiętają. Powiedzieli wtedy, Ŝe
ich urządzenia pokładowe pokazywały ten pas gdzie indziej, niŜ on był w
rzeczywistości. To padło w sobotę, gdy siedzieliśmy w samolocie. Jeśli do
tego dodamy to, Ŝe samolot rosyjski abstrahując, po co on tam lądował
równieŜ miał problem z prawidłowym diagnozowaniem pasa... Nasz samo
lot z Panem Prezydentem na pokładzie takŜe lądował w bok od pasa on
nie lądował nadlatywał w bok od pasa to by mogło oznaczać, Ŝe nie
tylko urządzenia GPS w samolocie Jak40 pokazywały ten pas gdzie in
dziej, niŜ on był w rzeczywistości.
Lichocka:
Turowski stróŜ J. Kaczyńskiego w Smoleńsku
Cezary Gmyz pracował nad artykułem o Turowskim agencie SB
ulokowanym w Watykanie i obecnym tam w dniu zamachu na Ojca Święte
go. Turowski jak juŜ wiemy znalazł się w Smoleńsku. Czarek zadzwonił
do mnie, czy mamy zdjęcia, na których być moŜe jest pan Turowski.
Przy
jedź, zobaczymy
powiedziałam. To było jeszcze przed premierą filmu.
Zobaczył u mnie w domu płytę z tym filmem i okazało się, Ŝe oczywiście
Turowski jest na tym filmie. To ten człowiek, który stoi przy drzwiach auto
karu, gdy Jarosław Kaczyński wysiada. To on pierwszy wita się z Jarosła
wem Kaczyńskim, to on prowadzi go na miejsce katastrofy i to on stoi nad
nim, gdy Jarosław Kaczyński klęczy i się modli. Bardzo specyficznego
anioła stróŜa miał Jarosław Kaczyński, gdy przyjechał na miejsce śmierci
swojego brata.
męŜa we Wszystkich Świętych i słyszy od przechodniów cytaty z pism,
które obarczają jej męŜa odpowiedzialnością za śmierć innych.
Robimy film wokół Ŝałoby i pewnego rodzaju przemocy medialnej. To
jest takie doświadczenie, które właściwie trudno przekazać. Jedna z boha
terek filmu powiedziała, Ŝe ona jeszcze w ogóle nie zdąŜyła zacząć Ŝałoby,
Ŝe czuje się, jakby był 11 kwietnia. Jedenasty, bo to jest pierwszy dzień
innego Ŝycia, tego Ŝycia bez tej najbliŜszej osoby. Dziesiąty kwietnia jesz
cze zaczął się normalnie, jeszcze on był, jeszcze wyszedł z domu. Jedena
sty to moment obudzenia się wobec tragedii i jedna z bohaterek mówiła
nam
To jest cały czas jedenasty kwietnia, ja jeszcze nie zaczęłam Ŝałoby,
bo ciągle się muszę zmagać z publikacją, z pytaniami, z tym, co wypisują
dziennikarze, z tym, co mówią politycy
. Niektórzy z nich są naprawdę po
dwójnie doświadczeni przez los i im między innymi chcemy oddać głos w
tym drugim filmie. O trzecim na razie nie będę opowiadać, bo to jest przed
wczesne.
Lichocka o nowym filmie:
Mamy pomysł, z Majką DłuŜewską, zrobienia jeszcze dwóch filmów.
Przynajmniej dwóch, bo to jest temat, o którym moŜna moim zdaniem
robić film za filmem. To jest temat rzeka, to jest mnóstwo wątków, mnóstwo
Po co ta nienawiść?
czasie II wojny światowej. Teraz rozumiem. Zanim te zbrodnie nastą
piły, Niemcy byli przez kilka lat poddawani tresurze wpajającej im
nienawiść do niŜszych rasowo. Potem juŜ mogli masowo mordować w
fabrykach śmierci, ale teŜ i indywidualnie.
Kampania nienawiści rozpętana przez Platformę dała jej zwycię
stwo, bo Polacy ulegli tej propagandzie. Teraz notowania Platformy
zaczynają spadać. Nie miejmy złudzeń, Ŝe nie sięgną jeszcze raz do
tego narzędzia, które dało im tak piorunujące zwycięstwo. Sięgną, bo
nie mają innego wyjścia. Trzeba być na to przygotowanym.
Nowa kampania nienawiści dopiero się zacznie. I będzie inten
sywna, bo czasu jest mało.
Po co pijarowcy PO przez kilka lat "trenowali" Polaków do niena
wiści? Moim zdaniem była to jedyna dostępna im metoda zwycięstwa
po podwójnej klęsce wyborczej w 2005 roku. I trzeba powiedzieć, była
to metoda niezwykle skuteczna. W ciągu 2 lat zniszczyła PiS. Całe
pokolenie Polaków jest skaŜone nienawiścią do Kaczyńskiego i do
PiSu. To, Ŝe był tylko jeden mord (łódzki przyp. red), to cud przy
takim natęŜeniu nienawiści.
Zastanawiałem się kiedyś, jak to moŜliwe, Ŝeby tak kulturalny
naród, jak Niemcy, mógł dopuszczać się tak niesłychanych zbrodni w
Kazjod, Salon24.pl
POD PR ĄD” nr 3/80/2011
2
„
„„
„ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
PAWEŁ CHOJECKI
.
Potrzebujemy nienawiści?
Jaruzelski cieszy się sympatią większości społeczeństwa, a Lech Kaczyński był znienawidzony. To samo w sobie
jest ewenementem – jak bezwolnym obiektem obróbki mentalnej staliśmy się, Ŝe agenta okupacyjnego mocarstwa,
sprawcę śmierci setek Polaków obdarzamy sympatią, a nienawidziliśmy pierwszego Prezydenta, który starał się
budować wolną Polskę i przywracać właściwą miarę wartościom.
tego nienawiść? Czy moŜna na
tym świecie przetrwać bez nienawi
ści? Wreszcie, czy Bóg pozwala nienawi
dzić?
Nie są to tylko filozoficzne pytania. Od właściwej na nie odpowiedzi
zaleŜy przyszłość ludzkiej cywilizacji, a Polski w szczególności.
Wrogowie ludzkości wypaczyli przekaz biblijnego przesłania Jezusa
stanowiącego fundament cywilizacji i pod przykrywką cytatów z Pisma
nasączyli współczesny świat antyBoŜą propagandą. CóŜ dzisiaj znaczą
nakazy: „
Nie zabijaj
”, „
Zło dobrem zwycięŜaj
”, „
Miłuj bliźniego swego
”, „
Nie
sądźcie
”? Gdy rozwaŜymy ich dzisiejsze konotacje i zestawimy je z za
miarem Autora, ze zgrozą odkryjemy przewrotną, diabelską propagandę.
„
Nie zabijaj
”. Oszukano nas, Ŝe Bóg jest przeciwnikiem kary śmierci
dla morderców, podczas gdy to On sam ją ustanowił (
A od człowieka będę
Ŝądał duszy człowieka za Ŝycie brata jego. Kto przelewa krew człowieka,
tego krew przez człowieka będzie przelana, bo na obraz BoŜy uczynił
człowieka. 1 MojŜ. 9:56
). Kara śmierci dla morderców to BoŜy straszak
stojący na straŜy moralności społeczeństw (
Rządzący bowiem nie są
postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy
pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od
niej pochwałę; jest ona bowiem na słuŜbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale
jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próŜno miecz nosi, wszak jest sługą
Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Rzym. 13:34)
. Zlikwi
dowanie kary śmierci otworzyło drogę do zalewu przestępczości i burze
nia porządku moralnego świata zachodniego.
„
Zło dobrem zwycięŜaj
”, „
miłuj bliźniego swego
”, „
nie sądźcie
”. Tu z
kolei dokonano sprytnego pomieszania porządku indywidualnego z po
rządkiem państwowym. W Ŝyciu osobistym chrześcijanin ma się kierować
miłością bliźniego – szukać jego największego dobra, ale jak ma to robić
państwo w stosunkach z innym państwem? Jak na przykład rząd polski
ma miłować rząd rosyjski? Czy w odpowiedzi na rozmieszczenie w Kali
ningradzie rakiet Iskander ma wprowadzić ruch bezwizowy dla Rosjan???
PowyŜsze nakazy stosują się do indywidualnych relacji uczniów Jezusa
ze swymi bliźnimi i mają ograniczony zakres, który sprytni propagandyści
nadmiernie rozszerzają. Przykładowo nakaz „
Nie sądźcie
” oznacza niewy
dawanie wyroków na innych ludzi w zakresie, który jest przynaleŜny jedy
nie Bogu (np. wiecznego potępienia). Absolutnie nie oznacza rezygnacji z
osądów moralnych cudzych czynów i nie zachęca do ich relatywizacji.
Sam Jezus wzywa:
Nie sądźcie z pozoru, ale sądźcie sprawiedliwie. Jan.
7:24
By mieć rozeznanie w tej duchowej walce, potrzebna jest jasność w
kwestii nienawiści – tej złej i tej dobrej. Najprościej moŜna powiedzieć, Ŝe
powinniśmy nienawidzić tego, czego nienawidzi Bóg i analogicznie ko
chać to samo. Oto przykładowa lista „nienawiści” Boga (zachęcam do
samodzielnego zgłębiania Biblii pod tym kątem):
Bać się Pana znaczy nienawidzić zła; nienawidzę buty i pychy,
złych postępków oraz przewrotnej mowy. Przyp. 8:13
Bo Ja, Pan, który miłuję prawo i nienawidzę zbrodniczego łupie
stwa… Izaj. 61:8
Nie knujcie złego w swoim sercu jeden przeciwko drugiemu i nie
lubujcie się w krzywoprzysięstwie, gdyŜ tego wszystkiego nienawi
dzę mówi Pan. Zach. 8:17
Na swoją obronę masz to, Ŝe nienawidzisz uczynków nikolaitów,
których i ja nienawidzę. Obj. 2:6
Pan bada sprawiedliwego i bezboŜnego, a nienawidzi tego, kto
kocha bezprawie. Ps. 11:5
Tych sześć rzeczy nienawidzi Pan, a tych siedem jest dla niego
obrzydliwością: Butne oczy, kłamliwy język, ręce, które przelewają
krew niewinną, serce, które knuje złe myśli, nogi, które śpieszą do
złego, składanie fałszywego świadectwa, i sianie niezgody między
braćmi. Przyp. 6:1619
Lecz do Syna: Tron twój, o BoŜe, na wieki wieków, berłem sprawie
dliwym berło Królestwa twego. Umiłowałeś sprawiedliwość, a znie
nawidziłeś nieprawość. Hebr. 1:89
By chrześcijanie byli uŜyteczni dla Boga i skuteczni w walce o
wartości, muszą kochać Boga i Jego wolę oraz nienawidzić zła. W
przeciwnym razie staną się letni, zdziecinniali, do niczego nieprzy
datni.
Mając więc ogłupione, bezideowe społeczeństwo, infantylnych
chrześcijan, wystarczy przygotować zastępy nowych barbarzyńców, któ
rzy zniszczą naszą cywilizację. Ten proces juŜ trwa. Gdy lewacka propa
ganda kastruje nas z wartościowej nienawiści do zła i jego przejawów,
jednocześnie sączy nam subtelnie nienawiść do tego, co dobre. Przykła
dowo w Polsce udało się jej wzbudzić w nas litość do ubeków i kapusiów,
a wpoić nam pogardę wobec zwolenników lustracji czy dekomunizacji.
Jaruzelski cieszy się sympatią większości społeczeństwa, a Lech Kaczyń
ski był znienawidzony. To samo w sobie jest ewenementem – jak bezwol
nym obiektem obróbki mentalnej staliśmy się, Ŝe agenta okupacyjnego
mocarstwa, sprawcę śmierci setek Polaków obdarzamy sympatią, a nie
nawidziliśmy pierwszego Prezydenta, który starał się budować wolną
Polskę i przywracać właściwą miarę wartościom? Co więcej, tragiczna
śmierć Lecha Kaczyńskiego nie zahamowała tego procesu. Wybory pre
zydenckie wygrało stronnictwo przynajmniej moralnie odpowiedzialne za
jego śmierć, a pod krzyŜem na Krakowskim Przedmieściu media urządza
ły seanse nienawiści do tego, co Polacy przez wieki kochali. 11 listopada
„Gazeta Wyborcza” na młodych patriotów napuściła „antyfaszystów” goto
wych zastąpić nienawiść słowną „rewolucyjnym czynem”. Co będzie kolej
nym krokiem?
Pewną nadzieję daje ostatnia próba zakłócenia patriotycznego wie
cu na 10 marca przez bojówki postępu spod baru naprzeciwko pałacu
namiestnikowskiego. Pomimo nagłośnienia sprawy na wezwanie partii
stawiło się tylko kilkanaście osób. Pokazuje to, Ŝe na 10 kwietnia nie wy
starczy juŜ spontaniczny zryw przez Internet. Jeśli partia zechce napraw
dę się wykazać, musi sięgnąć po wypróbowane rezerwy kadrowe – akurat
czas jest odpowiedni, bo u starych towarzyszy z UB narasta gniew za
zmniejszenie emerytur…
Pod pozorem fałszywie pojętej miłości bliźniego i miłosierdzia doko
nano w świecie zachodnim masowego prania mózgów nową ideologią
relatywizmu i braku odpowiedzialności. Wmówiono nam, Ŝe nienawiść jest
zła pod kaŜdą postacią. Problem w tym, Ŝe człowiek pozbawiony nienawi
ści nie potrafi teŜ kochać. Staje się zobojętniałym, niepewnym w swych
przekonaniach obiektem manipulacji „kapłanów” postępu uzbrojonych we
wszechpotęŜne mass media.
Miłość idzie w nierozerwalnej parze z nienawiścią. Gdy coś prawdzi
wie kochamy, jednocześnie nienawidzimy zaprzeczenia tego. Jezus tak to
zilustrował:
Nikt nie moŜe dwom panom słuŜyć, gdyŜ albo jednego nienawidzić
będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a
drugim pogardzi. Nie moŜecie Bogu słuŜyć i mamonie. Mat. 6:24,
takŜe:
Nienawidzę i wstręt czuję do kłamstwa, a Prawo Twoje miłuję. Ps.
119:163. Brzydźcie się złem, trzymajcie się dobrego. Rzym.12:9
PowyŜsze obserwacje prowadzą nas do zaskakującego wniosku –
współczesna walka z wszelką nienawiścią ma tak naprawdę na celu
zniszczenie miłości do dobra!
3
POD PR ĄD” nr 3/80/2011
C
zy Polakom potrzebna jest wobec
„
„„
„ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
JAK ZASŁUśYĆ NA NIENAWIŚĆ ?
ALEKSANDER ŚCIOS
Podobno car Mikołaj I zwykł mawiać, Ŝe zna tylko dwa rodzaje Polaków: tych, których
nienawidzi, i tych, którymi gardzi. Dobrze, gdybyśmy w imię dokonywania mądrych
wyborów potrafili zasłuŜyć na nienawiść.
czeństwie dojrzałym, mądrym i autonomicznym, które kształtuje
swoje wybory w sposób wolny i racjonalny. Nigdy nie mieliśmy
nic wspólnego z takim wzorcem. Ostatnie wybory prezydenckie pokazały aŜ
nadto dobitnie, jak łatwo osiągnąć zwycięstwo dzięki kłamstwu i nienawiści.
Wybór dokonany wówczas przez Polaków nie miał nic wspólnego z mecha
nizmem demokracji, skoro musiał się wspierać na fałszowaniu i ukrywaniu
rzeczywistości. Był moŜliwy, bo grupy interesu nazywające się mediami
po raz kolejny oszukały Polaków, ukrywając przed nimi prawdę o postaci
głównego kandydata. Nazywanie tego wyboru „zwycięstwem demokracji”
było aktem bezprzykładnego draństwa i pogardy dla polskiego społeczeń
stwa.
Kto sądzi, Ŝe odpowiadając na medialną prowokację, działa w dobrej
sprawie, zdaje się w ogóle nie rozumieć, Ŝe zwycięstwo dezinformacji nie
polega na przekonaniu przeciwnika do fałszywych racji, lecz wyłącznie na
narzuceniu mu konkretnej i kontrolowanej narracji. Dzieje się tak dlatego, Ŝe
mamy do czynienia z odwróceniem podstawowych funkcji języka.
W przekazie ośrodków propagandy i ludzi z grupy rządzącej nie słuŜy
on juŜ komunikacji, a manipulacji, nie opisuje rzeczywistości, a ją kreuje i nie
odkrywa przed nami Ŝadnych prawd, a słuŜy ich fałszowaniu.
Z takim przekazem nie moŜna dyskutować i nie wolno traktować go
jako obszaru racjonalnej myśli. Wszelkie próby zaprzeczeń, krytyki i polemiki
są całkowicie zbędne i nieskuteczne, bo przekaz ten nie powstał na gruncie
faktów, ocen czy (choćby błędnych) poglądów, lecz wyłącznie po to, by
absorbować uwagę odbiorcy i odwracać ją od rzeczy prawdziwie istotnych.
Gdy przyjmujemy go za podstawę własnych rozwaŜań i krytycznych odnie
sień – juŜ przegraliśmy i ulegliśmy celom dezinformacji.
Tego rodzaju praktyka jest szczególnie niebezpieczna, gdy dotyczy
polityków PiSu oraz ludzi utoŜsamiających się z tą partią. Nie chodzi jedynie
o miałkość argumentacji czy brak twardego, czytelnego przekazu. Wielu z
nich nie chce bowiem zrozumieć, Ŝe cała transmisja
medialna związana z tragedią smoleńską, liczne publika
cje dziennikarskie i wypowiedzi polityków z grupy rzą
dzącej korzystają z tych samych mechanizmów fał
szerstw, jakimi posługiwali się komuniści i ich sukceso
rzy. Jest w niej obecny ten sam prostacki układ „słów –
paralizatorów” wykorzystany w przeszłości do obrony
interesów władzy komunistycznej i ten sam, niemal od
wieczny, schemat dezinformacji. Gdyby kiedykolwiek to
dostrzegli, nie mogliby z atencją traktować swoich roz
mówców ani ulegać obsesji polemiki z kaŜdą brednią
wygenerowaną przez media.
Nikt przy zdrowych zmysłach nie traktował przecieŜ
produkcji „Trybuny Ludu” jako wolnego dziennikarstwa, a
Ŝadnemu z prawdziwych opozycjonistów nie śniłoby się
toczyć doktrynalnych sporów z Gomułką czy Kiszcza
kiem. Jeśli więc otwarcie mówi się o powrocie do praktyk
PRLu, szalejącej propagandzie i medialnej dezinforma
cji – jak moŜna uwaŜać propagandystów za godnych
miana dziennikarzy, a partyjnych funków za polityków?
W imię jakich racji uwierzytelniać ten przekaz polemiką,
a jego twórców obdarzać uwagą? A wreszcie dlaczego brak odwagi, by
potraktować tych ludzi według kryteriów, na jakie zasługują?
Są to kryteria jasne, jeśli uświadomimy sobie, Ŝe tragedia smoleńska
przecięła naszą teraźniejszość, krojąc Polskę według miary najprostszej i
najmądrzejszej miary człowieczeństwa. Wbrew temu, co twierdzą propa
gandyści, wybór dokonywany w obliczu tej tragedii nie ma podłoŜa politycz
nego, a w najbardziej elementarny sposób dowodzi lub zaprzecza naszemu
człowieczeństwu. Nagonka na prezydenta własnego państwa, tysiące wy
zwisk i kalumnii, retoryka pogardy, wojna ze znakiem krzyŜa, szyderstwa z
osób zmarłych, drwiny z majestatu śmierci – nie stanowią instrumentów
walki politycznej.
Kto dotąd tego nie zrozumiał i w obliczu tajemnicy tragedii smoleńskiej
chce budować swoją władzę – zasługuje na pogardę i odrzucenie. Podobnie
jak ci wszyscy, którzy z powodu mętnych „racji politycznych” odmawiają
zmarłym pamięci, a nawet dźwięku dzwonów.
Nie moŜe być dialogu z kimś, komu trzeba udowadniać, Ŝe zagłada
współczesnej elity jest zdarzeniem wymagającym wyjaśnienia i zdecydowa
nych reakcji państwa. Nie moŜe być dialogu z oszustem tratującym kłam
stwo jak narzędzie pracy. Nie moŜe być polemiki z chamem drwiącym z ofiar
tragedii.
Podobno car Mikołaj I zwykł mawiać, Ŝe zna tylko dwa rodzaje Pola
ków: tych, których nienawidzi, i tych, którymi gardzi.
Dobrze, gdybyśmy w imię dokonywania mądrych wyborów potrafili
zasłuŜyć na nienawiść.
Zaledwie niewielki procent ludzi wypowiadających się na tematy poli
tyczne bądź historyczne ma poglądy ukształtowane jako wynik własnych,
świadomych wyborów. Większość bezmyślnie i bezrefleksyjnie powtarza
opinie zasłyszane lub utrwalone w medialnym przekazie, nie zadając sobie
trudu samodzielnej weryfikacji. Przez ostatnie 20 lat nikt nie podjął się zada
nia edukacji politycznej Polaków, nikt nie nauczył nas postaw obywatelskich
ani dokonywania mądrych, odpowiedzialnych wybo
rów.
Dla tej władzy – podobnie jak dla rządzących
Polską kremlowskich namiestników obywatel niemy
i głuchy, nieznający historii i tradycji własnego kraju
jest wielce poŜądanym ideałem. O intencjach rzą
dzących świadczy nie tylko programowa walka z
Instytutem Pamięci Narodowej i fałszowanie najnow
szych dziejów, ale równieŜ drastyczne ograniczanie
szkolnego programu nauczania historii, czego efek
tem będzie wychowywanie kolejnych pokoleń histo
rycznych analfabetów.
MoŜe w tej spuściźnie odziedziczonej po ko
munizmie tkwi przyczyna, Ŝe tak trudno przychodzi
nam zrozumieć prostą relację zachodzącą między
głoszonymi poglądami i wyznawanym systemem
wartości a akceptacją obecnego przekazu medialne
go i uleganiem narracji narzuconej przez ośrodki
propagandy.
Nie jest przecieŜ rzeczą naturalną, jeśli ta
część społeczeństwa, która krytycznie ocenia dzisiej
szą władzę, oskarŜając ją o uległość wobec obcego mocarstwa i współwinę
w zbrodni smoleńskiej, dostrzega jednocześnie w mediach III RP źródło
racjonalnych informacji, a ludzi z grupy rządzącej traktuje jako polityków,
polemistów, a nawet „męŜów stanu”. Nie jest naturalne, jeśli wyznawcy
poglądów (nazwijmy je umownie) prawicowych i zwolennicy partii Jarosława
Kaczyńskiego są jednocześnie biernymi odbiorcami tysięcy kłamstw,
oszczerstw i ewidentnych bredni rozpowszechnianych przez wiodące media
i traktują ten przekaz jako podstawę do własnych refleksji i reakcji.
Do powszechnych naleŜą sytuacje, gdy politycy PiSu oraz ludzie
utoŜsamiający się z tą partią podejmują wyłącznie tematy narzucone przez
ośrodki propagandy, reagując polemicznie na rozliczne „wrzutki” i prowoka
cje oraz działając w rytm podanej narracji. Niemal kaŜdego dnia jesteśmy
świadkami wywoływania przez ośrodki propagandy nowych zastępczych
tematów – zwykle opartych na wiedzy uzyskanej z działań słuŜb specjalnych
lub z kontrolowanych przecieków. Rzesze funkcjonariuszy medialnych prze
ścigają się w wynajdywaniu kolejnych „punktów zapalnych”, w produkowaniu
bezpodstawnych oskarŜeń, plotek czy „analiz”. Od cuchnących tchórzo
stwem pomówień pod adresem ofiar tragedii smoleńskiej, po pokrętne zarzu
ty i kombinacje godne następców Urbana.
W ten proces zaprzęgnięto grupę zawodowych oszustów oraz grono
rezonatorów i pospolitych idiotów. Niestety biorą w nim udział równieŜ ci
wszyscy, którzy uznają ów przekaz za godny zainteresowania i polemiki,
traktując propagandystów jako dziennikarzy, a wywoływane przez nich tema
ty – jako informacje. Jeśli są to ludzie świadomi realiów III RP świadomi
manipulacji i złej woli mediów, popełniają kardynalny i groźny w konsekwen
cjach błąd.
Artykuł opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”.
POD PR ĄD” nr 3/80/2011
4
P
ora zaprzestać oszukiwać samych siebie, Ŝe Ŝyjemy w społe
„
„„
„ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
Powiedziałbym, Ŝe Polska jest tylko jedna,
a ludzie drwiący z tragedii smoleńskiej dobrowol
nie przyjęli rolę bękartów. Warto pamiętać słowa
z przemówienia, którego Lech Kaczyński nie
zdołał wygłosić w Katyniu:
Nie da się budować
trwałych relacji na kłamstwie. Kłamstwo dzieli
ludzi i narody. Przynosi nienawiść i złość. Dlatego
potrzeba nam prawdy. Racje nie są rozłoŜone
równo, rację mają Ci, którzy walczą o wolność.
Aleksander Ścios
Komentarze
Pod artykułami A. Ściosa toczą się w Internecie
bardzo ciekawe dyskusje. Zachęcając Państwa do
udziału w nich, publikujemy skromny fragment.
red.
śmy nieludzką pychę.
Aleksander Ścios
Dokonując oceny postaw wobec tragedii
smoleńskiej, zawsze mam na myśli ludzi atako
wanych na Krakowskim Przedmieściu. Ta sytu
acja była prawdziwym testem państwa Tuska i
Komorowskiego tworu, który zbudowali na nie
nawiści i pogardzie.
Nie moŜna nazwać go państwem polskim,
skoro występuje przeciwko wszystkiemu, co
związane z naszą tradycją i kulturą. Nigdy teŜ
wcześniej struktury państwowe nie stanęły po
stronie dzikiej hordy bękartów, dla których pol
skość jest pustym, niezrozumiałym słowem.
Aleksander Ścios
zem określić socjotechnikę Salonu? niejeden
zapytany odpowie, Ŝe tak, i wskaŜe kłamstwo, lub
manipulację, lub hipokryzję, lub relatywizm.
Wszystkie te odpowiedzi są prawidłowe, lecz jak
u Orwella z równością: wszystkie są prawidłowe,
ale niektóre prawidłowsze. Moim zdaniem najpra
widłowsza jest hipokryzja. Ta bowiem mieści całą
resztę: i kłamstwa, i relatywizm etyczny, i wresz
cie manipulację propagandową. Synonimami
hipokryzji są: stwarzanie pozorów, pajacowanie,
kłamliwe udawanie, obłuda, dwulicowość, fałszy
wość, nieuczciwość, faryzeizm itp.
Dlaczego dysponując tyloma synonimo
wymi terminami określającymi zjawisko wybra
łem właśnie termin faryzeizm, a nie inny? Ze
względu na pewien niuans. OtóŜ słownikowo
termin ów ma prócz hipokryzji, obłudy i dwulico
wości równieŜ wykładnię dodatkową: świętoszko
watość. Zaś oficerowie Salonu którzy hipokryzję
uprawiają con amore, niby jedną ze sztuk pięk
nych kochają grać świątków."
Mnie, niestety, ten opis pasuje równieŜ do
wielu dziennikarzy i polityków tzw. prawej strony
patriotycznej.
Witold46
KsiąŜę Repnin odpowiedział na pytanie
carycy Katarzyny, w jaki sposób naleŜy zniewolić
Polaków:
Trzeba… rozłoŜyć ten naród od we
wnątrz, Najjaśniejsza Pani, zabić jego moral
ność… Jeśli nie da się uczynić zeń trupa, naleŜy
przynajmniej sprawić, Ŝeby był jako chory gnijący
w łoŜu… Trzeba mu wszczepić zarazę, wywołać
dziedziczny trąd, wieczną anarchię i niezgodę…
Trzeba nauczyć brata donoszenia na brata, a
syna skakania do gardła ojcu. Trzeba ich skłócić
tak, aby się podzielili i szarpali, zawsze w nas
szukając arbitra. Trzeba ogłupić i zdeprawować,
zniszczyć ducha, doprowadzić do tego, by prze
stali wierzyć w cokolwiek oprócz mamony i pajdy
chleba.
Wykonawców tego planu widać gołym
okiem wystarczy oczy mieć szeroko otwarte.
Witold46
Gdy spróbujemy przypomnieć sobie te
elementarne prawdy, stanie się oczywiste, Ŝe
cała narracja w sprawie tragedii, cały przekaz
sączony przez ośrodki propagandy ma dwie
podstawowe cechy: jest antyludzki i antypolski.
Antyludzki, poniewaŜ kreuje postawy wbrew
ludzkim odruchom empatii, współczucia, solidar
ności, szacunku wobec innych. Antypolski, bo nie
respektuje zasad naszej kultury i odwiecznej
tradycji, bo nie uwzględnia podstawowej cechy
patriotyzmu, jaką jest poczucie wspólnoty z ludź
mi, którzy zamieszkują ten sam skrawek ziemi.
Proszę sobie zatem odpowiedzieć na pyta
nie: Czy moŜna nazywać dobrymi ludźmi (z ca
łym bagaŜem cech związanych z tym mianem)
tych, którzy przyjmują ów przekaz za własny i nie
odczuwają Ŝadnego niepokoju ani niedostatku?
Aleksander Ścios
Ludzi, którzy próbują od setek lat doprowa
dzić nasz kraj do upadku, tak zdiagnozował Wal
demar Łysiak :
Faryzeizm
Na pytanie: czy moŜna jednym tylko wyra
Nie moŜe być przebaczenia, bo przebacza
jąc "w imieniu zdradzonych o świcie", okazaliby
DETOX
KTO PRZEKRĘCIŁ
WAJCHĘ?
nadziwić, gdy parę tygodni temu
włączył telewizor. Zdołał wypowie
dzieć tylko sławne zdanie: „K..., ktoś tam
przekręcił wajchę!”. Do tego doszła ofensywa
sondaŜowa dająca PiSowi nadzieję na zwy
cięstwo w najbliŜszych wyborach. Pytanie: PO
CO TO WSZYSTKO?
przyczyny wybuchły rozruchy na WybrzeŜu w
grudniu 1970 roku? Partia podniosła ceny kiełba
sy i innych artykułów codziennego spoŜycia!
Rzeczywistość jest nieraz bardzo prozaiczna…
Sprawą, która dziś moŜe poruszyć miesz
kańców Polski (…), jest powaŜne ograniczenie
dobrobytu. Gdyby ludzie uświadomili sobie skalę
fiskalnego rabunku, jakiemu podlegają i zagraŜa
jące widmo bankructwa – o wtedy, co innego!
Wielu wykształciuchów i prymitywnych zwolenni
ków monopartii ze świętym oburzeniem wystąpi
łoby przeciw rządowi. (…) Nie da się jednak w
nieskończoność karmić ludu igrzyskami. Nieba
wem symboliczny, a moŜe i dosłowny głód zajrzy
nam w oczy. Wtedy Polska się obudzi.”
niezalezna.pl
Ta korzystna dla opozycji korelacja zdarzeń
– podwyŜki plus rocznica 10 kwietnia – moŜe
stanowić bombę kończącą dominację GTW.
Razwiedka musi więc się do tego zawczasu
przygotować. W swoich działaniach nie jest na
wet zbyt oryginalna – w zeszłym roku z sukce
sem przeprowadziła podobny wariant.
Po rozbiciu rządowego Tupolewa, które od
razu zrodziło wiele pytań, domysłów i zarzutów
pod adresem Tuska i Putina, a Polacy masowo
wylegli na ulice, media, kościół i autorytety zaczę
ły nas nachalnie przekonywać, Ŝe oto wreszcie
nastał najlepszy moment na polskorosyjskie
pojednanie. Starannie pilnowano Jarosława Ka
czyńskiego, by nie podgrzewał atmosfery i nie
wskazał winowajców. Zaprzęgnięto go do kampa
nii wyborczej rozgrywanej wedle scenariusza, Ŝe
„nic się nie stało”. Zaniechano w niej wątku smo
leńskiego, który jedynie mógł jeszcze rozgrzać
emocje społeczne i zagrozić GTW. Po klęsce JK
wrócił do ostrej retoryki, ale to juŜ było za późno
– niebezpieczeństwo minęło. Razwiedka po raz
kolejny dobrze się spisała…
Obecne zabawy sondaŜowe dające PiS
owi wielkie szanse mają więc być dla opozycji
fałszywą nadzieją, Ŝe władzę da się odzyskać w
jesiennych wyborach. Mają skłaniać JK do łago
dzenia nastrojów i do niekonfrontacyjnego przy
gotowywania się do rocznicy tragedii smoleńskiej.
Patrioci mają się łudzić, Ŝe zwycięstwo PiSu w
najbliŜszych wyborach jest nieomal pewne. Mają
nie dostrzec okazji do pokrzyŜowania planów
GTW. Wiara opozycji w łatwe i pewne zwycię
stwo na jesieni to metoda razwiedki, by przecze
kać kolejny niebezpieczny dla niej okres początku
kwietnia. Nie muszę dodawać, Ŝe gdy niebezpie
czeństwo minie, powrócą bezpardonowe ataki na
Jarosława Kaczyńskiego, a sondaŜe (i wynik
wyborczy) znowu wrócą do normy. A więc czy
znowu damy się wykiwać – tym razem sondaŜa
mi?
Na dobroć Grupy Trzymającej Władzę nie
radziłbym liczyć. Nie naleŜy się teŜ nabierać na
tzw. „nagłe nawrócenia” warszawskich funkcyj
nych dziennikarzy, o których pisze red. Sakie
wicz.
Oczywiście wymiana Tuska na bardziej
spolegliwy model moŜe być jednym z celów
obecnej kampanii medialnosondaŜowej, ale nie
celem głównym. By go znaleźć, warto skojarzyć
daty. OtóŜ zbliŜa się nieuchronnie pierwsza rocz
nica Smoleńska, potem wakacje i wybory parla
mentarne. Jednocześnie dotyka nas coraz głębiej
prawdziwy kryzys, będący efektem złego gospo
darowania Polską. Po klęsce wyborczej Jarosła
wa Kaczyńskiego w zeszłorocznych wyborach
prezydenckich pisałem, kiedy Polacy się obudzą:
Jedyna nadzieja w… kiełbasie, a dokładniej
w jej braku. Czy pamiętacie Państwo, z jakiej
5
POD PR ĄD” nr 3/80/2011
radiodetox.pl
S
am premier Tusk nie mógł się
„
„„
„ i d ź POD PR ĄD”
POD PR ĄD”
[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Wątki
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- meggilou.xlx.pl
Idz precz szatanie, 2-Ksiazki i info, Kosciol historia etc
Idź precz Szatanie. Działanie diabła dzisiaj, Książki Tekstowe
Idz i czekaj mrozow - Marta Krajewska, • Ebook-owe nowości,
Idź ze mną Jan Paweł II, Powieści i opowiadania(1)
Idz precz szatanie, eBooks txt
Ideal Home UK 2016 02, Czasopisma
Impatto Magazine - Aprile 2016, ROWER CZASOPISMA