[ Pobierz całość w formacie PDF ]
BROI RAKIETOWAW li WOJNIE ŚWIATOWEJIGOR WITKOWSKIBROŃ RAKIETOWA W DRUGIEJ WOJNIE ŚWIATOWEJWIS-2WPROWADZENIE HISTORYCZNENiniejsza publikacja poświęcona jest wprawdzie arsenałom rakietowym z okresu drugiej wojny światowej, jednak pomimo tego postanowiłem parę słów poświęcić na krótki chociaż opis korzeni broni rakietowej, które sięgają czasów zamierzchłych... Chociaż źródła samej koncepcji napędu rakietowego nie są jasne i z oczywistych względów nie znamy żadnych prac teoretycznych, które zaowocowały stworzeniem pierwszych rakiet, to jednak nie ulega żadnej wątpliwości, że jest to wynalazek chiński, znany już w XII wieku.Brytyjczyk Charles Gibb - Smith opisał w swej książce „A history of flying” pierwsze bojowe użycie rakiet w roku 1232, kiedy to wojska chińskie użyły rakiet niekierowanych przeciwko Mongołom oblegającym miasto Kai-fung-fu. Ich działanie było głównie psychologiczne, chociaż pierwsze prymitywne pociski tego rodzaju, pozbawione ładunków bojowych, równie skutecznie mogły wywoływać pożary. Z początku były to oczywiście raczej fajerwerki i niewielu zdawało sobie zapewne sprawę z ich przyszłego, bojowego potencjału. Pierwszym, poza Chinami, krajem, w którym nowy wynalazek zyskał uznanie, były Indie. Już jednak na początku XIII wieku, w ślad za upowszechnieniem prochu czarnego poza Chinami, Roger Bacon, jako pierwszy Europejczyk podał przepis na sporządzenie prochu. Musiało jednak upłynąć jeszcze ponad 150 lat, aby rakiety zaczęły być znane w Europie. Stało się lak jednak jeszcze w średniowieczu. Pierwszym krajem naszego kontynentu, który zetknął się z rakietami bojowymi były Włochy - w roku 1379 wojska księcia Padwy zastosowały je przeciwko obrońcom miasta Chiozza, a już rok później zostały użyte także przez armię wenecką. Przez wiele wieków traktowano je w Europie wyłącznie jako drogi środek zapalający (drogi głównie dlatego, że dostęp do saletry był wtedy dosyć Irudny, a i siarka była droga) i nie ma śladów, że widziano w nich coś więcej.Chińczycy również byli pierwszymi, którzy wpadli na pomysł skonstruowania pojazdu z napędem rakietowym. Według starych podań, na początku wieku XVI tamtejszy urzędnik o imieniu Wan Hu skonstruował „pojazd do podróży podniebnych”. Był to wdaściwie lekki fotel, który z jednej strony miał unieść się w powietrze dzięki użyciu wielu latawców, z drugiej dodatkowy napęd stanowiła bateria wielu5BROŃ RAKIETOWA W DRUGIE) WO|NIE ŚWIATOWI)Tak mogły wyglądać ostatnie chwile chińskiego urzędnika Wan Hu na tym swiecte...rakiet wypełnionych czarnym prochem. Wan Hu niestety nie wpadł na pomysł, aby sprawdzić swój wynalazek najpierw w wersji bezzałogowej. Miał do niego takie zaufanie, że już za pierwszym razem sam zajął miejsce w fotelu i nakazał swoim pomocnikom aby podpalili lonty rakiet. Nieszczęśnik nie docenił szybkości spalania prochu i wystartował lak gwałtownie, że w mgnieniu oka połączył się ze swymi szacownymi przodkami...Pierwsze rakiety byty’ oczywiście niezbyt skuteczne, w związku z czym torowały sobie drogę do kariery bardzo powoli. Ponownie, dopiero w XV wieku Francuzi okazali nimi pewne zainteresowanie i na niewielką skalę zastosowali je w walkach z Anglikami na terenie Francji. Około roku 1688 Niemc y zaczęli eksperymentować z rakietami na proch czarny i udało im się zbudować „pociski” o masie kilkudziesięciu kilogramów, jednak nie wiadomo czy zostały one użyte w jakiejkolwiek walce. Pod koniec XVIII wieku Anglicy zetknęli się z nimi w Indiach, podobno ponosząc w efekcie lokalną porażkę, i postanowili nieco głębiej zainteresować się ich właściwościami i możliwościami, W roku 1802 angielski pułkownik William Congreve napisał pierwszą w miarę fachową rozprawę na ich temat i przedłożył jako propozycję badawczą w Ministerstwie Wojny. Nie wykazało ono jednak nową bronią większego zainteresowania, w związku z czym Congreve udał się do Admiralicji, której nastawienie było bardziej przychylne. Oficerowie marynarki królewskiej widzieli w rakietach oręż mogący służyć do wzniecania pożarów zarówno na okrętach przeciwnika, jak i na brzegu. Congreve otrzymał fundusze na zbudowanie i przebadanie prototypów. Pieniądze jednak dosłownie i w przenośni poszły z dymem, zanim konstruktor mógł zaprezentować coś konkretnego, a dalsze obietnice nie robiły już na Admiralicji wrażenia. Congreve wrócił więc do Armii, twierdząc, że jeśli marynarka wojenna upatruje w nich nadzieje, to oni nie powinni zostać w tyle. Fortel ten zadziałał i pułkownik - wizjoner uzyskał środki na dokończenie swych eksperymentów. W roku 1805 mógł pochwalić się pierwszymi działającymi rakietami, które oczywiście zaoferował później również Admiralicji... W efekcie w roku 1806 brytyjska flota wojenna po raz pierwszy zastosowała je w walce, do ostrzału francuskiego miasta Boulogne. Ten chrzest bojowy wywar! duże wrażenie na obu6WPROWADZENIE HISTORYCZNEstronach, jako że pożary szalały w mieście przez cały dzień i całą noc. Dzięki temu rakietami znowu zainteresowały się brytyjskie wojska lądowe. Congreve zdołał przekonać generałów, że powinni utworzyć pierwszą, regularną formację wojsk rakietowych. Liczyła ona 5 oficerów, 170 przeszkolonych żołnierzy i 160 koni, które miały ciągnąć wozy z rakietami oraz drewniane wyrzutnie z prowadnicami kratownicowymi. Wspomniany pionier europejskiej „myśli rakietowej’1 niemal fanatycznie oddał się swej „misji’*. W dwóch książkach wydanych w roku 1814 roztacza! wizję upowszechniania rakiet jako broni uniwersalnej, mogącej przynieść rozstrzygnięcie we wszelkiego rodzaju konfliktach, chciał m.in. aby w rakiety uzbrojeni zostali kawalerzyści na koniach i podkreślał „wielką” ich przewagę nad artylerią lufową, polegającą na zdolności do oddania salwy w bardzo krótkim czasie. Wprawdzie zapał wojskowych skutecznie studził skromny zasięg dostępnych wtedy pocisków rakietowych oraz ich ogromny, w porównaniu z działami, rozrzut, jednak wkrótce utworzono drugi oddział rakietowy - dzisiaj zasługiwałyby one na miano kompanii. W istocie broń ta nie doprowadziła jeszcze do żadnego przełomu w sztuce wojennej, jednak następne dziesięć lat upłynęło pod znakiem lawinowego wzrostu zainteresowania tego rodzaju arsenałem także w innych armiach. Nawet walczący z Anglikami Amerykanie postanowili wyposażyć swe oddziały w rakiety, W Europie wykorzystano je w licznych bitwach, w tym w bitwie pod Lipskiem w 1813 r.Wprawdzie niedługo po tym rozwiązano brytyjskie oddziały rakietowe, jednak przysłowiowe lody zostały przełamane a wzrostowi zainteresowania w innych krajachChiński rakietnik średniowieczny7BROŃ RAKIETOWA W DRUGIE) WOJNIE ŚWIATOWE)niewątpliwie sprzyjała dostępność książek napisanych wcześniej przez Congreve’a, chociaż wprowadzenie dział gwintowanych i ładowanych odtylcowo na pewien czas zmniejszyło to zainteresowanie, co jednak miało miejsce o wiele później.Jednym z pierwszych państw, w których wojsko okazało zainteresowanie rakietami bojowymi było podległe Rosji... Królestwo Polskie (utworzone w 1815 r.), gdzie zasłynął na tym polu późniejszy generał brygady, a wtedy kapitan, Józef Bem. Zetknął się on z tą bronią w Gdańsku, który tzw. „racami kongrewskimi” ostrzeliwała w 1813 r. angielska flota wojenna. W latach 1818 - 1819 miał on swoją pracownię na terenie Arsenału Warszawskiego, gdzie konstruował własne rakiety i wyrzutnie, pracował nad nowymi mieszankami, będącymi oczywiście pochodnymi prochu. Zaowocowało to traktatem, przedłożonym rosyjskiemu księciu Konstantemu, który po utworzeniu Królestwa Polskiego stal się głównodowodzącym jego wojsk. Został on napisany po francusku, wzbudził jednak zainteresowanie także za granicą i po kilku latach (w 1820 r.) wydano go także w Niemczech. W roku 1853 pracę tę przetłumaczono także na polski i opublikowano w samym Królestwie. Współpracujący z Bemem kapitan artylerii Kosiński skonstruował oryginalną (nie będącą kopią rozwiązań zagranicznych) wyrzutnię - najpierw stacjonarną, a później kołową, wyposażoną w mechanizm podniesieniowy z podziałką pozwalającą na obliczanie jej nastaw, która została wprowadzona do produkcji. W roku 1822 formalnie utworzono w Królestwie Korpus Rakietników, dowodzony przez generała P. Bontempsa. Korpus ten od 1823 r. dysponował jedną półbaterią konnej artylerii rakietowej, składającą się z ośmiu wyrzutni. Jednocześnie utwrorzono „półkompanię rakietników pieszych”, z wyrzutniami przenośnymi, ażurowymi, które były rozkładane przed walką przezWilliam Congreve - obraz.8BROŃ RAKIETOWA W DRUCIE) WO|NIE ŚWIATOWEJkilku żołnierzy. Obie formacje istniały aż do klęski powstania listopadowego, w którym zostały użyte przeciwko armii rosyjskiej. Z uwagi na skromną liczebność oddziałów rakietowych, skala ich użycia była rzecz jasna także skromna, jednak Korpus Rakietników mimo wszystko przyczynił się np. do odparcia szarży kawalerii rosyjskiej w bitwie pod Olszynką Grochowską, 25 II 1831 r. Wcześniej mowa była0 psychologicznym głównie charakterze oddziaływania ówczesnych rakiet, jednak wbrew pozorom w owym czasie był to dosyć istotny atut, gdyż świszczące i miotające płomienie rakiety mogły bardzo skutecznie wystraszyć konie i zdezorganizować szyki formacji konnych.W tym czasie, to znaczy w trzeciej dekadzie XIX wieku, także sami Rosjanie nie zasypiali gruszek w popiele i tworzyli własne oddziały rakietników. Już w 1810 r. mieli oni własne wzory rakiet. Np. w latach 1828 - 1829 stosowali rakiety bojowe wr wojnie rosyjsko - tureckiej. Ich najbardziej na tym polu doświadczony konstruktor, gen. A. D. Zasiadko, odnotował na swym koncie znaczące ulepszenie, które zwiększyło celność rakiet; pod tym względem wyprzedził on armie zachodnioeuropejskie co najmniej o 30 lat. Stworzył mianowicie wyrzutnię rurową, która posiadała mechanizm pozwalający na obracanie jej w pionie i w poziomie, a pomimo tego była na tyle lekka, że mogło ją obsługiwać i przenosić t... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mirabelkowy.keep.pl