[ Pobierz całość w formacie PDF ]
The page cannot be displayed because the request range was not satisfiable.)*+,-./123456789:;<=`ڪbjbjss.di,,,,8A$h_\s,0AAhhGlen CookZapada cieD wszystkich nocyTom pierwszy cyklu Imperium grozyJan KarBowskiData wydania oryginaBu: 1979Data wydania polskiego: 1999Wydanie IPROLOG: Lato 994 roku OUI;Od ufundowania Imperium Ilkazaru;Koniec polowaniaZalane bBkitnym [wiatBem pomieszczenie wydr|one w litej skale. Czterech m|czyzn ju| czekaBo. WszedB pity.MiaBem racj. Znu|enie i okrywajcy go kurz zdradzaBy trudy przebytej podr|y.Gwiezdny Jezdziec siedzi we wszystkim po uszy. RozparB si w krze[le.Pozostali czekali.KosztowaBo to |ycie dwunastu moich ludzi, jednak opBaciBo si. PrzesBuchaBem trzech m|czyzn, ktrzy towarzyszyli Adeptowi do Malik Taus. Ich [wiadectwo byBo przekonujce. AnioBem Ucznia okazaB si Gwiezdny Jezdziec.W porzdku odparB ten, ktry podejmowaB decyzje. Ale gdzie on teraz jest? I gdzie jest Jerrad?Dwa pytania jedna odpowiedz. Gra Grzmotu.Wobec braku reakcji nowo przybyBy cignB dalej.ZginBa wikszo[ moich najlepszych agentw. Ale wiadomo[ dotarBa: maBego staruszka i skrzydlatego konia widziano w pobli|u Grot Staro|ytnych. Jerrad zabraB ze sob goBbie. Ptasznik przynisB jednego z nich dokBadnie w chwili, gdy wrciBem do domu. Jerrad odkryB obozowisko starego u stp gry. Ma ze sob Rg. Ostatnia uwaga rozbrzmiaBa nut histerycznego niemal|e podniecenia.Wyruszamy rankiem.Rg ten, Rg Gwiezdnego Jezdzca, Windmjirnerhorn, zasBynB jako rg obfito[ci. CzBowiek, ktry potrafiBby wydrze go z rk wBa[ciciela i podporzdkowa swoim rozkazom, nie potrzebowaBby troszczy si ju| o nic, mgBby tworzy bogactwa zdolne kupi caBy [wiat.CaBa pitka snuBa marzenia o odbudowie dawnego imperium, zagrabionego ich przodkom.Czas pogrzebaB ich imperium. Nie byBo ju| na [wiecie niszy, ktr mogBoby wypeBni. To byBy marzenia, nic wicej. Wikszo[ z nich doskonale zdawaBa sobie z tego spraw. Jednak niezmiennie trwali przy swoim, wiedzeni siB tradycji, chci sprostania wyzwaniu oraz zapaBem przepeBniajcym tych dwch, ktrzy rozmawiali.* * *Tam w dole oznajmiB Jerrad, wskazujc na pogr|ony w wieczornym pBmroku gBboki, poro[nity zielonymi sosnami wwz. Obok wodospadu.Reszta z trudem zdoBaBa dostrzec nikncy w oddali dym obozowego ogniska.Co on zamierza?Jerrad wzruszyB ramionami.Tylko tam siedzi. Od miesica. Z wyjtkiem jednej nocy w ubiegBym tygodniu, kiedy to pofrunB na koniu gdzie[ z powrotem na wschd. WrciB nastpnego dnia przed zmierzchem.Wiesz, jak tam zej[?Dotd nie podchodziBem bli|ej. Nie chciaBem go przestraszy.W porzdku. Lepiej od razu zabierzmy si do tego. Wykorzystajmy reszt [wiatBa, jaka nam zostaBa.RozBczmy si i wpadnijmy na niego ze wszystkich stron. Jerrad, cokolwiek si stanie, nie pozwl mu dopa[ Rogu. Zabij go, je[li bdzie trzeba.ByBo po pBnocy, kiedy zaatakowali starca, a zaczliby jeszcze pzniej, gdyby nie wzeszedB ksi|yc.Gwiezdny Jezdziec obudziB si na odgBos krokw i z oszaBamiajc prdko[ci rzuciB w kierunku Rogu.Jerrad skoczyB pierwszy, z no|em w dBoni. Starzec w pB drogi zmieniB kierunek ruchu i wykonaB zadziwiajcy skok na grzbiet skrzydlatego konia. Zwierz wzbiBo si w niebo w[rd odgBosw przypominajcych Bopot smoczych skrzydeB.WymknB si! zBorzeczyB przywdca. Przeklty! Przeklty! Przeklty!Szybkonogi stary pierdziel zauwa|yB ktry[.Co za r|nica? powiedziaB Jerrad. Mamy to, po co przyszli[my.Przywdca unisB pkaty Rg.Tak. Teraz ju| go mamy. Zal|ek Nowego Imperium. A WiatroBak bdzie jego kamieniem wgielnym.ChwaBa Imperium! wykrzyknBa reszta, wzorem swyc... [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • mirabelkowy.keep.pl